Z racji coraz częstszych podróży samochodem słucham więcej
radia niż kiedyś. Jak pewnie wszyscy wiedzą ilość reklam w radiu z roku na rok
znacząco się zwiększa. Ale czy kiedyś przysłuchiwaliście się JAKIE to są
reklamy?
Do rzeczy. Co piąta reklama w radiu to reklama
banku/drukarki/pożyczki/produktu. Co PIĄTA ! Pozostałe 4, to reklamy leków i
wyrobów medycznych. Zaledwie 4/5 to reklamy o naszym zdrowiu. Co jest
ważniejsze? Zdrowie czy nowa drukarka? To oczywiste, ze zdrowie. Dlaczego więc
reklam produktów związanych z branżą medyczną jest tak mało? Zaledwie 80 % !. Przecież to straszne… Czy nie powinno być minimum 99 ? Powiedzmy, codziennie o
12 leci jedna reklama nie związana z medycyną. I wszyscy będą zdrowi i
szczęśliwi.
A'propo zdrowia i szczęścia. Do póki nie zacząłem
przesłuchiwać reklam nie wiedziałem nawet jak ciężko mogę być chory ! Jak wiele
zagrożeń czyha na moje życie. Mogę przecież dostać:
- Bólu głowy
- Silnego bólu głowy
- Nieznośnego bólu głowy, który szybko chcę zlikwidować
- Migreny
- Osteoporozy
- Bólu pleców
- Bólu zębów
- Gorączki
- Silnej gorączki
- Kataru
- Alergii
- Zapalenia pochwy
- Prostaty
- Niemocy łóżkowej
- Bezsenności
- Dziecka
- Wypadnięcia włosów
- Wypadnięcia paznokci
- Zapocenia na śmierć
- Nagłego wzdęcia
- Silnego wzdęcia
- Nagłego i silnego wzdęcia
- Uszkodzenia wątroby
- Palpitacji serca
Słowem tragedia. Można wręcz powiedzieć, że to, że nie
jadając tych wszystkich pigułek żyję, to istny cud !
Dzień powinienem najwyraźniej rozpoczynać jak Adaś
Miauczyński z „Dnia Świra”…
„Prozac – na chęć
życia. Geriavit – na się niestarzenie. Memotropil – na lepsze funkcjonowanie
metabolizmu mózgu. Etopirynę – profilaktycznie. Pół Tussicodinu – na kaszel po
fajkach. Z krzyżykiem na ból głowy, też po papierosach. I pół Leriwonu – przeciwko
czarnym myślom przed snem i depresji, i ułatwia zaśnięcie. I pół Imovane – na
sen pierwszy. I do tego pół Stilnoksu – aby ten sen podtrzymać. I Aspirynę –
profilaktycznie.”
---------------------------------------------------------------------------
Wziąłem dzisiaj do szkoły aparat. Reakcje większości ludzi są takie same, wszyscy odwracają wzrok. Ale mimo to udało mi się cyknąć kilka fajnych fotek. Chciałem mieć zdjęcia z Oliwią i Justyną, ale mam słabą baterię, a w szkole znowu brakło prądu, więc nie mam jak podładować. Co za szkoła. Zawsze coś się psuje. Zastanawiałem się nad tym „odruchem obronnym przeciwko obiektywowi aparatu” jak to określiła Wiktoria. Ponad to dodała, że „ja wiem, z biologii, że jest to odruch obronny, warunkowy – czyli wyuczony”. Ciekawe dlaczego tyle dziewczyn ma odruchy obronne. Zwłaszcza te najładniejsze. Chociaż nie. Na przykład Justyna i Oliwia nie mają nic przeciwko chodź w mojej opinii nadają się do tych najładniejszych w klasie. A z kolei Gosia i Krysia mają wstręt do aparatu. Może to wynika z zaniżonej samooceny? Zaraz widać, kto co o sobie myśli. No ale zdjęcia będą fajne, jeszcze jutro popstrykam.