Demokracja ogólnie dobrą rzeczą jest. Ponoć jest to nie do końca sprawny ustrój ale lepszego nie wynaleziono. W demokracji jest tak, że zawsze odpowiedzialność spada na więcej niż jedną osobę. Ale niestety, jak się okazało ustrój jednak jest wadliwy, przynajmniej przy mniejszych społecznościach.
Zrobiłem dzisiaj doświadczenie. Mieliśmy w pracy pewną kwestię sporną. Zaproponowałem aby 15 osobowy zespół przedyskutował kwestię i demokratycznie ustalił jaka jest decyzja. 10 minut kłótni skończyło się tak jak kończy się demokracja w naszym sejmie. Brakiem porozumienia, jeszcze większą niezgodą i pałaniem nienawiści do siebie.
Teoretycznie – większość była za opcją 1 a mniejszość za opcją 2. W sejmie teoretycznie wniosek by przeszedł. Efekt – zespół skłócony ze sobą na maksa – bo część się zgadza a część nie.
Zatem uznałem, że skoro demokracja nie działa jak powinna, to demokracji nie będzie. I narzuciłem (wprowadziłem) autorytaryzm – po czym podjąłem decyzję, którą uważałem za słuszną.
Efekt? Część zespołu (ta, która była za opcją którą wybrałem) się cieszy, druga część MNIE nie cierpi. Z naciskiem na MNIE. Tzn, że zespół nie jest skłócony, bo decyzję podjąłem ja, prawda? A to, że mnie nie cierpią to prawdę mówiąc mi wisi. Nie muszą mnie lubić, ważne, żeby dobrze pracowali. Ciekawym rozwiązaniem byłoby wybranie opcji kompletnie innej – z której niezadowolony byliby wszyscy. Dzięki temu zespół zjednoczyłby się w nienawiści do mnie. Nic tak nie jednoczy jak miłość i nienawiść, prawda? Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem i te sprawy.
Zatem czy demokracja na pewno jest lepsza niż autorytaryzm?
Niech odpowie sobie każdy sam.
Dla mnie demokracja jest dobra, a autorytaryzm jeszcze lepszy – ale tylko wtedy kiedy to ja mam władzę ;)
P.S
Na blogu będzie teraz cisza - wyjeżdżam na urlop ;)
----------------------------------------------------------------------------
Gosia z Emilią stwierdziły, przed chwilą, że marudzę jak każdy facet. Zawsze, wszędzie i na wszystko. Mam jeszcze chwilę więc napiszę, że jestem w świetlicy a przy stoliku przede mną siedzi bardzo ładna, wolna(!), i wyglądająca na inteligentną dziewczyna. Ma średniej długości blond włosy, niezły biust, seksowną figurę i urocze spojrzenie. Ale pewnie i tak by na mnie nie poleciała. Ale popatrzeć nie zaszkodzi. Najfajniejsze jest to, że ona nawet nie wie, że na nią patrzę! Mogę patrzeć, podziwiać do woli. No i jest moją rówieśniczką. Zastanawiam się czy do niej nie podejść. Ależ ja się zmieniłem przez te parę lat. Kiedyś bym się nie zastanawiał. Ale chyba mam teraz za mało wiary w siebie, żeby iść i zagadać.
No mniejsza z tym .Gosia z Emilką zaglądają mi przez ramię. Strasznie ich ciekawi, która jest Emilka a która Gosia. Cóż, tajemnica zawodowa. Gosia stwierdziła, że jak jej dam poczytać, to mi załatwi numer telefonu tamtej laski. Zgodziłem się. Moja piękna poszła, a Gosia stwierdziła, że za godzinę będę miał. Tymczasem Kunegund z Jędrzejem znaleźli nowy sposób na danie mi do zrozumienia, że chce im się palić. Udają, ze jest im gorąco, więc powinniśmy wyjść na dwór. A jak już wyjdziemy to wiadomo zapalimy. Wygląda to dość zabawnie, kiedy w koło wszyscy marzną, a oni ściągają bluzy bo za gorąco i trzeba wyjść na dwór. Tak czy inaczej ograniczenie palenia nie wyszło. O rzucaniu nawet nie myślę. Straszny nałóg. Kto normalny wychodzi przy 10 stopniowym mrozie na dwór? Palacze.
No mniejsza z tym .Gosia z Emilką zaglądają mi przez ramię. Strasznie ich ciekawi, która jest Emilka a która Gosia. Cóż, tajemnica zawodowa. Gosia stwierdziła, że jak jej dam poczytać, to mi załatwi numer telefonu tamtej laski. Zgodziłem się. Moja piękna poszła, a Gosia stwierdziła, że za godzinę będę miał. Tymczasem Kunegund z Jędrzejem znaleźli nowy sposób na danie mi do zrozumienia, że chce im się palić. Udają, ze jest im gorąco, więc powinniśmy wyjść na dwór. A jak już wyjdziemy to wiadomo zapalimy. Wygląda to dość zabawnie, kiedy w koło wszyscy marzną, a oni ściągają bluzy bo za gorąco i trzeba wyjść na dwór. Tak czy inaczej ograniczenie palenia nie wyszło. O rzucaniu nawet nie myślę. Straszny nałóg. Kto normalny wychodzi przy 10 stopniowym mrozie na dwór? Palacze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz