wtorek, 28 stycznia 2014

Naendorfinowany.


Fot: D.


Od kiedy zacząłem z D. grać w squash'a, chodzić na ściankę i raz w tygodniu chodzić na SPA okazało się, że nie tylko lepiej się czuję, ale też mniej narzekam (bo nie mam na to czasu).

A i samopoczucie znacznie mi się poprawiło.
 
Endorfiny czy przepis na radość?


poniedziałek, 27 stycznia 2014

KISS

Cześć.
Dzisiaj parę słów nt. funkcjonowania systemu KISS w Katowicach, który moim zdaniem jest bardzo ciekawym projektem realizowanym przez Urząd Miasta.

Zanim jednak o tym, serdecznie was zachęcam do głosowania na film „Nie całkiem biała maska”, który jest realizacją wizji młodego reżysera Mikołaja Jordana oraz startuje w konkursie firmy NIKON.
Zobaczyć film oraz oddać głos możecie TUTAJ.
Zapraszam do oglądania i głosowania.

A więc KISS. Kiss (Katowicki Informacyjny Serwis sms-owy) to system, który generuje do subskrybentów informacje w formie SMS z wybranej dziedziny. Przykładowo, jeśli interesuje nas sytuacja na drodze, to system wyśle do nas sms’a jeśli będzie zator, zostanie zamknięty tunel itp.
W teorii działanie systemu wygląda następująco:

W praktyce? Przyznam – też przyzwoicie. Od 10-tego stycznia otrzymałem 3 informacje smsowe, w tym dwie dot. bieżącej sytuacji na drodze. Nie jest to może zawrotna ilość, ale zważywszy na to, że uczestnictwo w subskrypcji jest bezpłatne – wystarczająca.

Jak udało mi się dowiedzieć, na 307 tysięcy mieszkańców "kilka" tysięcy korzysta z systemu KISS. System ma więc całkiem niezłą docieralność i to tylko do osób zainteresowanych - nie spamuje.

Docelowo z punktu widzenia obywatela – chciałbym aby projekt się rozwijał, żeby informacji było więcej, były zintegrowane z KZK GOP i Tramwaje Śląskie S.A. Na razie – chodź nie przepadam za obecną władzą Katowic – przyznaję, że akurat ta rzecz wyszła im naprawdę przyzwoicie.

czwartek, 9 stycznia 2014

Czy twoja firma jest bezpieczna?






Tak. To ja ;)
Materiał filmowy zrealizowany został w całości przez 3MK Studio.
Studio rewelacyjnie wywiązało się ze swojej pracy i absolutnie je polecam - zachęcam też do polubienia ich na "fejsiku" ;)
Możecie to uczynić klikając tu:



A nawiązując do tytułu - Czy twoja firma jest bezpieczna? -  Prawdopodobnie - nie jest. Dlaczego? Bo większość właścicieli firm nie dba o kapitał intelektualny swojego przedsiębiorstwa…[1]

Od czasu do czasu angażuję się w różne akcje / kampanie społecznościowe. Najczęściej poprzez częściowe promowanie moją osobą, reklamę na blogu, czy np. składanie i podpisywanie petycji w różnych ważnych dla mnie sprawach.

Tym razem zainteresowała mnie problematyka związana z danymi osobowymi. Wielu z was nie zdaje sobie sprawy ze skali zjawiska jakim jest brak należytej dbałości o własną osobę. Specjalnie się tym nie przejmujecie, a przecież dane osobowe to informacja bardzo cenna.

Taki przykład: twoje dane wyciekają z banku i dostają się w niepowołane ręce. A następnego dnia stan konta wynosi – 100.000 zł, bo ktoś się zapożyczył na twoje konto…
Znam przypadki, gdzie ludzie ni stąd ni zowąd dowiadują się, że mają na siebie zarejestrowane umowy u operatorów telefoni komórkowej, bo nie martwili się specjalnie gdzie zostawiają swoje dane, podawali je "byle komu i byle gdzie". O milionach telemarketerów bombardujących ich telefon nie wspomnę.

Kevin Mitnick, najsłynniejszy chyba haker na świecie powiedział kiedyś „łamałem ludzi, nie hasła”. W swojej książce opisywał jak wyciągał dane osobowe od ludzi i je wykorzystywał.

Biznesowo – ochrona danych osobowych powinna być priorytetem każdej firmy, bo stanowi jej ogromny potencjał. Firma bez potencjału, bez dobrych zabezpieczeń swoich danych to firma, która plajtuje. W trybie natychmiastowym praktycznie.

Wszystkich zainteresowanych pogłębieniem tego tematu zapraszam do odwiedzenia TEJ strony.

Podsumowując.

Drogi czytelniku!
Przemyśl temat ochrony danych osobowych zanim będzie za późno.


[1] http://biznes.interia.pl/firma/news/polscy-przedsiebiorcy-nie-chronia-i-nie-szyfruja-danych,1971179,1852

środa, 8 stycznia 2014

Dziesięć mniej.

Jakiś czas temu widziałem w telewizję kampanię pod tytułem „Dziesięć mniej - ratuje życie”, mówiącą o tym, aby w mieście nie przekraczać prędkości 50km na godzinę. Reklama ta skłoniła mnie do poszukiwania informacji na ten temat, a także przeglądania innych podobnych kampanii.
W sieci znalazłem wiele negatywnych opinii na temat tego spotu, główne opinie skupiają się na tym, że kierowcy atakują kampanię, ponieważ trafia ona w nich, a to piesi są winni.
I tak sobie myślę - czy na prawdę trzeba zwalać winę na kogoś innego jak ginie człowiek? Zamiast zrozumieć, że te 10 mniej na prawdę może uratować życie prościej jest powiedzieć "e tam, to niczego nie zmieni jak mi ktoś pod koła wskoczy, więc i tak będę jeździł szybciej", ale z tych wszystkich komentarzy jest tylko jeden plus. Ktoś to obejrzał i w jakiś sposób może to do niego dotrze.


Szczerze? Niewiele jest reklam, które mają na mnie jakiś wpływ. A ta do mnie trafia. Mimo, że czasem jeżdżę za szybko, zwłaszcza po mieście – w jakimś stopniu ta kampania zadziałała na mnie tak jak powinna, bo przynajmniej zacząłem się nad tym zastanawiać.

Anegdotka. Kilka dni temu wracałem do domu. Sam, w nocy. Drogi puste - przyjemnie się jedzie. Kiedy wjechałem na swoją ulicę, przekraczając prędkość właśnie o te nieszczęsne 10 km, coś mnie tknęło, że może by zwolnić. Ot tak po prostu. I zwolniłem. Parę sekund później, ubrany na czarno pijaczyna wytoczył mi się pod koła. Nawet jadąc 20 km/h bym go nie zauważył. Ale jadąc "dziesięć mniej" zdążyłem wyhamować.

Czy to był przypadek? Czy to było przeczucie? Cokolwiek to było uratowało temu człowiekowi życie.

Niżej macie dwa filmy, zagraniczne. Na prawdę - warto zobaczyć.


niedziela, 5 stycznia 2014

Prowadzę – jestem trzeźwy.

Wiele się ostatnio mówi – i pisze – o trzeźwości kierowców. A raczej jej braku. Zaczęło się, jak wiadomo od nowego roku kiedy to pijany morderca siedzący za kierownicą swojej beemki zakończył życie 6 osób.
Jak to zwykle bywa pierwsi odezwali się politycy – "chcemy zwiększenia kar dla kierowców" itd. Tymczasem zwiększenie kar raczej nie wiele pomoże. Wszak za prowadzenie pod wpływem alkoholu grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch, a za zabicie kogoś prowadząc samochód pod wpływem alkoholu do lat dwunastu...

 Problem pierwszy  – chyba najważniejszy - WYCHOWANIE. Niewłaściwe niestety. Nie czarujmy się – przykład idzie z góry ! Jak tata po pijaku jeździł to i synek będzie jeździł... Jak kolega jeździ i nic mu nie ma, to i ja pojeżdżę... itd. Ale skoro już o „górze” mowa, może kilka przykładów z samego szczytu…?


Nominowani w kategorii „potencjalny morderca” :

- Sergiusz Plewa, SLD - W 2003 roku po pijanemu nie wyhamował i spowodował kolizję czterech samochodów. Polityk miał 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
- Józef Żywiec, Samoobrona - 2,6 promila we krwii, zginął w 2003 roku w wypadku samochodowym.
- Janusz Wójcik, Samoobrona - 1,3 promila we krwi, prowadził samochód w 2006 roku
- Ryszard Kaczyński, PiS - 1,5 promila we krwi, wjechał w płot prywatnej posesji w 2006 roku[1]

Przykładów można by mnożyć.

 Problem drugi. Podejście do sprawy samych kierowców. Wielu z nich, niektórych znam osobiście wyznaje zasadę: „Jadę tak, żeby nie złapali. Rozumiesz? Ja po pijaku lepiej prowadzę, bo jadę ostrożnie, żeby mnie policja nie capnęła. A po zielsku to już w ogóle mega pewnie się czuję, zresztą pały nie wożą ze sobą narko-testów.” I niestety na nic zwracanie uwagi, protesty. Nie pomaga nawet moje stanowcze zdanie „sorry nie jadę z Tobą”. Po prostu ludziom się wydaje, że prowadzą lepiej "na gazie" i już. Niestety wygląda to nieco inaczej…

Kilka informacji o prowadzeniu pojazdu pod wpływem:
- Czas reakcji znacząco się wydłuża. Każdy kto raz w życiu wdał się w bójkę z osobą pod wpływem alkoholu wie jak bardzo.

- Alkohol ogranicza pole widzenia. Na trzeźwo jesteśmy w stanie objąć wzrokiem kąt 180 stopni, pod wpływem alkoholu kąt zmniejsza się.

- Nastepuje błędna ocena odległości i szybkości, a także pogarsza się koordynacja ruchowa. [2]

Problem Trzeci. Szybkie rekcje w wymierzaniu kar. A raczej ich brak. Polski wymiar sprawiedliwości to mit. Przykro mi to mówić ale tak jest. Pijesz. Łapią cię. Czekasz 2 lata na wyrok, dostajesz zawiasy. Czego się nauczyłeś? Po złapaniu na przestępstwie masz jeszcze dwa lata luzu, a potem w sumie i tak niewiele się zmienia. Ale to temat na inną notkę.

Na szczęście powstają akcje promujące jazdę w trzeźwości. Może to otworzy trochę oczy kierowcom? Jedną z takich akcji jest „Prowadzę –Jestem Trzeźwy”, którego fan page na facebook’u możecie polubić klikając w przycisk niżej:


Do czego oczywiście was zachęcam.
Na zakończenie jeszcze filmik znaleziony w sieci.





A jeśli to Cię nie przekonało, musisz uwierzyć mi na słowo, że prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu może skończyć się dla Ciebie lub twoich bliskich tak:


Źródło: http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror/13447-cos-poszlo-nie-tak.html


[1] Zob. J.Palikot: Najciemniej pod latarnią. Dostępne z: http://januszpalikot.natemat.pl/87421,najciemniej-pod-latarnia Odczyt z dnia: 05.01.2014
[2] Zob. G.Lewandowska-Piech: Jazda po Alkoholu. Dostępne z: http://piwowarka.pl/index.php/smaki-piwa/po-ilu-wypitych-piwach-moemy-prowadzi-samochod/69-jazda-po-alkoholu.html Odczyt z dnia: 05.01.2014