czwartek, 1 sierpnia 2013

Bezrobocie.



Jechałem wczoraj przez Katowice. Zatrzymuję się na światłach. Podbiega chłopaczek w moim wieku mniej więcej z myjką (ewidentnie zajumaną z jakiejś stacji) i pyta czy może umyć szybę. Mówię, że dziękuję, ale mam czyste (jeszcze mi upaćka). A on na to „a może mógłbyś mi dać jakieś złotówki, bo na wakacje zbieram” ? No to kurde stary pracujesz czy żebrasz?
Strasznie ten świat się zmienia. Poszedł by chłopak do roboty albo pomyślał jak tu dobrze zarobić na tym myciu. Ale nie, on machnie dwa razy i żebra.
Pewnie dlatego, że tak łatwiej. Prościej jest iść żebrać niż poszukać pracy prawda? Niby bezrobocie, pracy nie ma. Ale jak patrze na to nasze społeczeństwo to faktycznie. Ludzie chcą kierowniczego stanowiska i 3 tys. Na start na rękę. Za co? Za piękne oczy? Czy za 5 lat studiów? Każdy ma teraz studia, to żaden wyczyn. Faktycznie nie ma pracy dla ludzi z takim podejściem.
Kiedyś w tramwaju siedział obok taki gość, tak pod 30tkę. I narzeka. Jaki to on biedny, bo pracy nie ma…
Ja: „ Wie Pan co? Ogłoszenie widziałem, że potrzebują na budowę.”
Gość: „Co? Ja na budowie? Chyba żartujesz”.
Ja: „No to gdzie by Pan chciał pracować?”
Gość: „ No wiesz, praca biurowa, gdzie za dużo nie trzeba robić, z nienormowanym czasem pracy i tak ze dwa i pół na rękę”
Ja: <milczę>

W temacie bezrobocia tyle. Ja wiem, że kontrowersyjny temat, ale naprawdę dla chcącego nic trudnego. Ale może prościej jest żebrać?

W konkursie idzie mi marnie (dzięki, naprawdę :D ), ale niczego innego się w sumie nie spodziewałem.Tak czy inaczej jeszcze chyba można głosować, link po prawej ;)



 ----------------------------------------------------------------------------



Ach, cóż za przyjemny dzień! Od rana zajadamy się z Wiktorią i Przemkiem żelkami „Haribo”. Przemek dostał Paczkę z Irlandii, więc wystarczyło ich na wszystkie lekcje. Z innych optymistycznych rzeczy to dostałem trójkę z fizyki na zakończenie semestru, a dla mnie 3 z Fizy to jak 5 praktycznie. Poza tym Wiola ma dzisiaj urodziny i zaśpiewaliśmy jej „sto lat”. No i każdy dostał po cukierku. Wystawiamy sobie proponowane oceny z zachowania. Taka samoocena. Uznałem, że skoro nie mam żadnych godzin nieobecnych w tym semestrze należy mi się… bardzo dobry. Ciekawe czy przejdzie. Wracając do Wioli. Po złożeniu życzeń wymieniliśmy się po trzy buziaki. Kurczę. Za to właśnie lubię Wiolę. Nigdy nie szczędzi buziaków. W ogóle bardzo sympatyczna jest. Zaliczamy ją z chłopakami do „tych lejdis, z którymi jeszcze da się pogadać” . Wiola chyba nigdy nikomu nie wyrządziła krzywdy. Też sobie lubi czasem kogoś obgadać ale prawie zawsze jest to w miarę zabawne .No i jej śmiech! Chyba wspomniałem już wcześniej o tym? Jak Wiola się śmieje, to śmieje się cała klasa. No w każdym razie lekcja wychowawcza minęła, a raczej mija w bardzo dobrej atmosferze. Jak mało kiedy, naprawdę przyjemnie się siedzi. Jedyne co psuje humor klasie to zbliżające się sprawdziany.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz