wtorek, 28 stycznia 2014

Naendorfinowany.


Fot: D.


Od kiedy zacząłem z D. grać w squash'a, chodzić na ściankę i raz w tygodniu chodzić na SPA okazało się, że nie tylko lepiej się czuję, ale też mniej narzekam (bo nie mam na to czasu).

A i samopoczucie znacznie mi się poprawiło.
 
Endorfiny czy przepis na radość?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz