Kiedy byłem na tej cholernej wyspie, miałem jakieś 22 lata.
Byłem młody, niezbyt ogarnięty i bardzo ambitny. Pracowałem wtedy na stanowisku
detektywa w FBI i zostałem oddelegowany do zbadania sprawy zaginionej pacjentki
szpitalu psychiatrycznego, w którym umieszczani byli najwięksi chorzy
zbrodniarze tego kraju.
Moim celem było - oficjalnie - zlokalizowanie zagubionej
pacjentki – nieoficjalnie - zweryfikowanie informacji czy człowiek
odpowiedzialny za wielokrotne podpalenia jest tam przetrzymywany. Chcę go
znaleźć. Człowiek ten zamordował mi żonę i dzieci.
Tak w skrócie można rozpocząć opis filmu Wyspa Tajemnic,
który miałem niekłamaną przyjemność wczoraj oglądać. Film fenomenalnie
zrealizowany, z dobrą obsadą i równie dobrym pomysłem. Nie jestem krytykiem
filmowym, mogę więc tylko powiedzieć – widziałem i polecam.
Film skłonił mnie do pewnych refleksji i tak naprawdę o tym
dziś...
Zazwyczaj staram się pisać o otaczającej mnie rzeczywistości, ale co jeśli..
Co jeśli to wszystko jest fikcją?
Jeśli każdy z nas żyje w swoim urojonym świecie, w którym nic nie jest naprawdę?
Jeśli moje życie jest tylko projekcją filmu w mojej głowie, to czym jest rzeczywistość?
Gdzie jestem, co tu robię?
Może jutro obudzę się jako starzec w bujanym fotelu?
Może jutro nie obudzę się wcale?
Jeśli każdy z nas żyje w swoim urojonym świecie, w którym nic nie jest naprawdę?
Jeśli moje życie jest tylko projekcją filmu w mojej głowie, to czym jest rzeczywistość?
Gdzie jestem, co tu robię?
Może jutro obudzę się jako starzec w bujanym fotelu?
Może jutro nie obudzę się wcale?
Może życie nie jest takie jak się wydaje?
Może jest jak film interaktywny - jeśli chcę mogę się wtrącić, jeśli nie, zostawić go tak, by toczył się własnym torem . Mam tak wiele pomysłów, tak wiele planów, tak wiele marzeń.
Dlaczego ich nie zrealizować???
Może jest jak film interaktywny - jeśli chcę mogę się wtrącić, jeśli nie, zostawić go tak, by toczył się własnym torem . Mam tak wiele pomysłów, tak wiele planów, tak wiele marzeń.
Dlaczego ich nie zrealizować???
Podejście do życia jako do fikcji, projekcji umysłu w
zasadzie nie jest niczym nowym, już Platon w „Jaskini Platońskiej” sugerował
jakoby nasze życie nie było takie jak nam się wydaje - przy założeniu, że
dobrze zrozumiałem jego filozofię. Na ten temat więcej jednak nie powiem – bo
nie jestem filozofem, i w tej dziedzinie nie specjalnie się orientuję.
Do sedna - jeśli nic nie jest naprawdę, a życie to projekcja
mojego umysłu, dlaczego nie zacząć z tego korzystać? Dlaczego nie zmieniać
otaczającej rzeczywistości na inną? Na realizację marzeń nigdy nie jest za
późno !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz