Było kiedyś takie badanie socjologiczne. Polegało na tym, że człowiek ubrany w garnitur położył się w centrum warszawy. Z daleka wyglądało jakby spał / zemdlał. Leżał kilka minut, wreszcie ktoś do niego podszedł. Sytuacja powtórzyła się wielokrotnie, za każdym razem ktoś mu pomagał.
Następnie w tym samym miejscu położył się ten sam człowiek, ubrany w stare spodnie z garnituru, jakiś dres, w ręce zamiast
aktówki siateczka. Nikt się nie zatrzymał. Nikt nie zapytał. Nikt nie
sprawdził. Człowiek mógł dostać zawału i nikt by nie zauważył.
Pełna treść art: http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/1,130513,14278634,Bezdomny_i_biznesmen___po_jakim_czasie_reagujemy_na.html
I niech nie pieprzy się bzdur, że ludzie nie patrzą na wygląd tylko na wnętrze.
---------------------------------------------------------------------------
Poniedziałek. Dzisiaj idziemy do teatru. Mam na 8.00 - dwie
matmy (za co?) i J. Polski. Moja klasa ukazała się dzisiaj w najczystszej
postaci. Mieliśmy zebrać pieniądze na teatr i na 31 osób zapłaciło 16. Reszta
stwierdziła, ze się nie opłaca poza tym liczyli, że zamiast do teatru pójdą
sobie do domu. Ale ich chytry plan nie wypalił – mają lekcje. Ta sytuacja
pokazała nam jacy naprawdę jesteśmy. Najpierw się umawiamy, a później wszyscy
to olewają. Ot. Nasza klasa.
Wszyscy wnerwieni. Polonistka, że ją olaliśmy, idący do
teatru, bo awantura była i druga połowa, że mają lekcje. Można by pomyśleć, że
klasa dzieli się na dwie duże grupy. Tak na prawdę tych grup jest około 30.
Każdy patrzy na siebie i resztę ma gdzieś. Dobijające. Zero zaangażowania, zero
pozytywnych kontaktów. A jak przychodzi zagrożenie, zamiast się wesprzeć szerzy
się konfidenctwo.
Dzisiejszy dzień nie zaczął się zbyt szczęśliwie dla mnie.
Ale skłonił mnie do refleksji.
Szedłem właśnie do szkoły i przechodząc koło
urzędu miasta zauważyłem mężczyznę i kobietę kłócących się. W pewnym momencie
facet uderzył kobietę pięścią w twarz.
No i się wkurzyłem. Zacząłem na
niego wrzeszczeć, żeby się postawił równemu sobie a nie z pięściami na kobietę.
Koleś popchnął mnie, na co ja zareagowałem uderzając go pięścią w twarz.
Cóż… nie przyniosło to oczekiwanego rezultatu. Koleś
spojrzał na mnie, powiedział, że mam „sp@#%^!#ać” i… sobie poszedł. Jak gdyby
nigdy nic. Babka spisała sobie mój nr telefonu, gdyby była potrzeba zeznawania
to zadzwoni. Poszedłem do szkoły.
Tak sobie myślę, co się z tym światem
stało? Tylu ludzi przechodziło i to tylko ja zareagowałem. Egoiści wszędzie. OK. Ja też zazwyczaj jestem egoistą, ale ludzie – z pięściami
na kobietę? Wszyscy mają gdzieś problemy innych, bo patrzą tylko na siebie.
Dlaczego jest tak, że ktoś widzi kiedy mężczyzna bije kobietę, wzrusza
ramionami i idzie dalej?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz