Przemówienie z zasady jest stresujące. Niektórzy mówią, że
nie, że ich to nie stresuje. Nie wierzę w to. Nigdy nie wiadomo kto słucha.
Dziś mam przemówienie. W pewnym sensie. Krótkie, proste,
bezproblemowe. Nie liczy się treść, liczy się przed kim się przemawia.
Szczerze? Stresuję się, ale dzięki temu wiem, że sobie poradzę. Wykorzystam 120
% mojego uroku osobistego i zrobię dobre wrażenie.
Mój szef zwykł mawiać, że należy mówić dużo, niekoniecznie z
sensem i używać zwrotów / słów co do których istnieje daleko idące
prawdopodobieństwo iż grono słuchaczy, mimo szczerych chęci zrozumienia, nie
będzie w stanie pojąć, a także zwracać ogólną uwagę słuchaczy na fakty mniej
istotne, co za tym idzie nie wymagające dalszego tłumaczenia odwracając tym
samym uwagę od spraw kluczowych. Ponad to, szczególnie należy pamiętać, o
robieniu z jednego, krótkiego nawet zdania co najmniej 10 niezrozumiałych,
przybierając przy tym inteligentne pozy, sugerujące słuchaczom posiadany PONAD
PRZECIĘTNY, wysoce rozwinięty a przede wszystkim EFEKTYWNIE pracujący umysł,
mogący służyć zarówno celom czysto humanistycznym jak również logicznym,
ścisłym. Kluczem do prawdziwie SKUTECZNEGO i EFEKTYWNEGO zareferowania treści
jest doprowadzenie do sytuacji w której słuchaczom nie będzie chciało się…
DŁUŻEJ CZYTAĆ.
Jeśli nie wiesz jak przemawiać niżej zabawny obrazek,
znaleziony w sieci z dokładną instrukcją co należy mówić. (wybieramy zdanie z kolumny 1, dodajemy zdanie z kolumny drugiej, następnie z 3 i 4 i mamy gotowe zdanie. Całość powtarzamy do końca.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz