Każdy ma chyba taki moment w życiu, że dopadają go pytania a
propo sensu życia. Niektórzy radzą sobie z tym pytaniem wiarą, że życie wieczne
i te sprawy, inni rozważają różne filozofie, które w jakimś stopniu nadają
życiu sens. Ja myślę zadaniowo, i jak nachodzi mnie to pytanie, myślę sobie –
jeszcze nikt tak na prawdę na to nie odpowiedział – po co się nad tym
zastanawiać? I zaczynam coś robić. Czymś się zajmować. Czymś co sprawia mi
radość.
I tu właśnie pojawia się problem. Ostatnio… niewiele rzeczy
ową radość mi sprawia. Przyszła jesień. Pada deszcz. Znajomi nie mają czasu.
Zimno. Imprez nie ma. Praca wymaga więcej niż zwykle. Na dworze mokro. Za
chwilę studia. W domu nudy. Zwyczajnie się obijam, nic nie robię. A co gorsza –
nic mi się nie chce robić! I weź tu człowieku z takim podejściem motywuj innych
do pracy. Najpierw niech mnie zmotywują.
Od czasu do czasu wpadam w ten stan, w którym nie chce mi
się absolutnie nic, rozmyślam nad sensem życia, bywam wiecznie zmęczony. I
trochę w tym statnie muszę posiedzieć, zanim odkrywczo stwierdzam…
Czas się
ogarnąć ! Czas najwyższy coś z sobą zrobić, coś sobą reprezentować. Czas
najwyższy rozpocząć kolejny etap edukacji, czas najwyższy odpowiedzieć sobie na
pytania – co chcę osiągnąć w ciągu najbliższych kilku lat? Czas najwyższy
wreszcie dać sobie jakiś cel. Czas najwyższy!
I dziś. Dziś jest ten dzień. Dziś się ogarnę.
Trzymajcie kciuki !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz