wtorek, 28 października 2014

Nie mam na kogo głosować.



Tekst ten jest wyrazem moich przemyśleń i refleksji na otaczający mnie świat. Mogę być w błędzie w pewnych tematach i rozumiem, że każdy może mieć inne zdanie. Wiem, że tematy tu poruszone często zahaczają o szczebel krajowy a nie regionalny, ale mam to gdzieś, bo to mnie boli. Szanuję twoją odmienną opinię drogi czytelniku i liczę, że ty uszanujesz moją.


Idą wybory. Jak świnie w wyścigu do koryta rzuciła się setka kandydatów. Wszyscy tacy sami. Wszyscy pieprzą te same farmazony. Wszyscy chcą dorobić się stanowiska. Wszyscy chcą robić nic.

Źródło: http://europamiasto.pl/sites/default/files/styles/colourbox_1100/public/swinie_bieg_do_koryta_wybory_zgorzelec.jpg?itok=F-ZFBY0l

Poszukuję kandydata, który rozumie istotę gospodarki. Który ma w dupie związki partnerskie, spadające samoloty na wyrastających brzozach, który na pytanie o finanse nie odpowiada – a słyszała Pani, że arcybiskup jakiśtam dzisiaj powiedział cośtam?


Szukam kandydata, który chce zmienić przepisy, żeby państwo czy miasto było dla obywatela a nie na odwrót. Który rozumie, że biznes musi przynosić zysk.
Szukam i szukam. I nie ma. W jakim patologicznym kraju żyję, że kiedy przeglądając kandydatów na prezydenta czy radnego to nie widzę nawet ich programów? Znajduję tylko informacje jaką szkołę skończył, albo ile lat w sejmie siedział. A co mnie to obchodzi? Szkołę dzisiaj każdy ma.

Kopalnie.
Kopalnie nie rentowne zamknąć. Albo zmniejszyć koszta utrzymania, żeby zaczęły na siebie zarabiać. Dlaczego dopłacamy komuś za to, że istnieje?
Górnicy… Chcieliście dodatków, podwyżek, ulg, wcześniejszych emerytur. Dostaliście. 
Teraz kopalnie bankrutują, może koszt utrzymania jest zbyt wysoki?
Może gdybyście raz w roku nie schodzili pod ziemię i jak dzieci obrażone na cały świat nie mówili „nie kurwa, nie wyjdziemy chyba, że dostaniemy więcej” to kopalnie by nie plajtowały?
Ja nie wiem, ja pytam. W normalnych warunkach, biznes który nie przynosi zysków albo się reformuje albo zamyka.
A kopalnie żrą i Jadzia kopci, że tak zarzucę cytatem z „Bogowie”.

Patologie.
Patologie się leczy. LECZY a nie dopłaca. Państwo od małego mówi Ci, że jak będziesz się pieprzył jak królik to będzie Cię utrzymywać. Codziennie idąc do pracy mijam setki oczu wlepionych w szyby z niedopitymi flaszkami po wódce. Za co oni żyją? Za dzieci, które sobie narobili.

Mam kolegę. Kolega studiuje i pobiera dodatek socjalny (zwał jak zwał). I tu zaczynają się jaja. Otóż Państwo, zamiast wspierać kolegę, żeby się dorobił, na nogach postawił, wybił… to Państwo mówi mu: jak pójdziesz do pracy i zarobisz 500zł to ci te 500zł zabierzemy z socjala. To po co ma iść do pracy? Jeśli wie, że w takim wymiarze godzin, który nie koliduje z jego studiami może zarobić max 1000 zł, a socjalu ma 800, które mu Państwo zabierze, to tak naprawdę pracuje za 200zł. To żart jakiś jest?
Czy Państwo nie powinno mu powiedzieć „słuchaj, uczysz się, rodzice biedni – masz tu x na utrzymanie. Ale jak jesteś ogarnięty to pójdziesz do pracy i będziesz miał więcej”. 

Efekt jest taki, że patologia się mnoży, bo jej dobrze. A ci którzy chcą mieć więcej ciężko na tą patologie zapierdalają.  A Jadzia kopci.

Kultura.
Kultury ci u nas brak. Bo kultura w Polsce na skraju bankructwa jest. Nie ma pieniędzy? Ok. Pytanie gdzie są? Dlaczego zamiast wspierać kulturę, instytuty naukowe, badania, Państwo wspiera patologie, kopalnie, martwe rynki pracy? A Jadzia kopci.

Nie mam na kogo głosować. I źle mi z tym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz