Byliśmy dzisiaj z Korkiem na rolkach.
Tzn. ja byłem na rolkach a korek na łapkach.
Cała impreza odbyła się za namową mojej kuzynki, która w zasadzie przyszła
i stwierdziła „idziemy na rolki”. Nie wiele więc miałem do powiedzenia w tym
temacie. Ale dobrze się stało, że to dziecko ma taki dar przekonywania, bo
przynajmniej coś z sobą zrobiłem co by nie gnić cały dzień w domu.
Tak sobie myślę, czasami potrzeba tylko pretekstu.
Pretekstu, żeby coś z sobą zrobić, żeby skończyć co się zaczęło. Może coś
zacząć.
I Alą dzisiaj mi ten pretekst dała, efektem czego są te dwa
filmy poniżej.
Miłego weekendu ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz