Byliśmy razem wiele trudnych dni.
Bywało między nami różnie.
Czasem denerwowałem się, że milczysz, czasem ja milczałem.
Ale to nie ważne.
Wiele się nauczyłem dzięki Tobie. Zabiorę te doświadczenia i wspomnienia ze sobą.
Spójrzmy prawdzie w oczy.
To już koniec.
Przenoszę się.
Żegnaj.
----------------------------------------
Blog zostaje przeniesiony pod adres:
http://malymeskiswiat.wordpress.com/
Dotychczasowa nazwa:
podwochstronach.pl
Będzie kierować już pod nowy adres bloga.
środa, 29 października 2014
wtorek, 28 października 2014
Nie mam na kogo głosować.
Tekst ten jest wyrazem moich przemyśleń i refleksji na
otaczający mnie świat. Mogę być w błędzie w pewnych tematach i rozumiem, że
każdy może mieć inne zdanie. Wiem, że tematy tu poruszone często zahaczają o
szczebel krajowy a nie regionalny, ale mam to gdzieś, bo to mnie boli. Szanuję
twoją odmienną opinię drogi czytelniku i liczę, że ty uszanujesz moją.
Idą wybory. Jak świnie w wyścigu do koryta rzuciła się setka
kandydatów. Wszyscy tacy sami. Wszyscy pieprzą te same farmazony. Wszyscy chcą
dorobić się stanowiska. Wszyscy chcą robić nic.
![]() |
Źródło: http://europamiasto.pl/sites/default/files/styles/colourbox_1100/public/swinie_bieg_do_koryta_wybory_zgorzelec.jpg?itok=F-ZFBY0l |
Poszukuję kandydata, który rozumie istotę gospodarki. Który
ma w dupie związki partnerskie, spadające samoloty na wyrastających brzozach,
który na pytanie o finanse nie odpowiada – a słyszała Pani, że arcybiskup
jakiśtam dzisiaj powiedział cośtam?
Szukam kandydata, który chce zmienić przepisy, żeby państwo
czy miasto było dla obywatela a nie na odwrót. Który rozumie, że biznes musi
przynosić zysk.
Szukam i szukam. I nie ma. W jakim patologicznym kraju żyję,
że kiedy przeglądając kandydatów na prezydenta czy radnego to nie widzę nawet
ich programów? Znajduję tylko informacje jaką szkołę skończył, albo ile lat w
sejmie siedział. A co mnie to obchodzi? Szkołę dzisiaj każdy ma.
Kopalnie.
Kopalnie nie rentowne zamknąć. Albo zmniejszyć koszta
utrzymania, żeby zaczęły na siebie zarabiać. Dlaczego dopłacamy komuś za to, że
istnieje?
Górnicy… Chcieliście dodatków, podwyżek, ulg, wcześniejszych
emerytur. Dostaliście.
Teraz kopalnie bankrutują, może koszt utrzymania jest
zbyt wysoki?
Może gdybyście raz w roku nie schodzili pod ziemię i jak dzieci
obrażone na cały świat nie mówili „nie kurwa, nie wyjdziemy chyba, że
dostaniemy więcej” to kopalnie by nie plajtowały?
Ja nie wiem, ja pytam. W normalnych warunkach, biznes który nie przynosi
zysków albo się reformuje albo zamyka.
A kopalnie żrą i Jadzia kopci, że tak
zarzucę cytatem z „Bogowie”.
Patologie.
Patologie się leczy. LECZY a nie dopłaca. Państwo od małego
mówi Ci, że jak będziesz się pieprzył jak królik to będzie Cię utrzymywać.
Codziennie idąc do pracy mijam setki oczu wlepionych w szyby z niedopitymi
flaszkami po wódce. Za co oni żyją? Za dzieci, które sobie narobili.
Mam kolegę. Kolega studiuje i pobiera dodatek socjalny (zwał
jak zwał). I tu zaczynają się jaja. Otóż Państwo, zamiast wspierać kolegę, żeby
się dorobił, na nogach postawił, wybił… to Państwo mówi mu: jak pójdziesz do
pracy i zarobisz 500zł to ci te 500zł zabierzemy z socjala. To po co ma iść do
pracy? Jeśli wie, że w takim wymiarze godzin, który nie koliduje z jego
studiami może zarobić max 1000 zł, a socjalu ma 800, które mu Państwo zabierze, to tak naprawdę pracuje
za 200zł. To żart jakiś jest?
Czy Państwo nie powinno mu powiedzieć „słuchaj,
uczysz się, rodzice biedni – masz tu x na utrzymanie. Ale jak jesteś ogarnięty
to pójdziesz do pracy i będziesz miał więcej”.
Efekt jest taki, że patologia się mnoży, bo jej dobrze. A ci
którzy chcą mieć więcej ciężko na tą patologie zapierdalają. A Jadzia kopci.
Kultura.
Kultury ci u nas brak. Bo kultura w Polsce na skraju
bankructwa jest. Nie ma pieniędzy? Ok. Pytanie gdzie są? Dlaczego zamiast
wspierać kulturę, instytuty naukowe, badania, Państwo wspiera patologie,
kopalnie, martwe rynki pracy? A Jadzia kopci.
Nie mam na kogo głosować. I źle mi z tym.
Subskrybuj:
Posty (Atom)