Byłem wczoraj w sklepie.
Ja: „Dzień dobry, poproszę 5 metrów kabla z końcówkami RJ45
i złączkę do tego kabla”
Pan: „ 11.50zł”
Podaję kartę. Pan wyciąga (z pod lady) tabliczkę z napisem
„płatność kartą od 20 zł” i mówi:
P: „Od 20 zł kartą przyjmujemy. Wiem, że to nie legalne ale
mamy to w dupie, bo i tak nam nic nikt nie zrobi a my płacimy prowizje.”
Przyznaję - w tym momencie trochę mnie wryło. Co to znaczy, że mają to w
d%^*e?
J: No, ale jak to? To mam teraz wziąć coś jeszcze, żeby mi
nabiło 20zł?
P: Dokładnie tak.
I wyszła ze mnie moja mściwa natura.
Naprawdę mnie ten pan wkurzył. Nie dość, że nie mogę zapłacić kartą, to jeszcze
będzie mnie naciągać.
Mściwie więc (przyznaję , głupio mi) poprosiłem o dokładnie
4 metry kabla pozłacanego (czyli takiego, który Pan musi przyciąć z szpuli) +
dwie końcówki do niego. Jak tylko Pan przyciął ten kabel na dokładnie 4
metry…
J: „Albo nie, wie Pan co, jednak nie dziękuję, chyba nie mam
tylu środków na koncie, także przykro mi i do widzenia”
I zostawiłem gościa z przyciętym kablem, siatką zakupów,
których nie kupiłem i karteczką
„płatność od 20 złotych”, którą to karteczkę może sobie w sadzić we wspomnianą.
Szczerze? Skoro nie stać cię na opłacenie prowizji to po co
Ci terminal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz